Aleksander Łachacz to pianista, który już niebawem ukończy naukę w Państwowej Szkole Muzycznej w Olsztynie w specjalności rytmika. Wybór drogi życiowej w jego przypadku był dość oczywisty – Aleksander pochodzi z rodziny o bogatych muzycznych tradycjach. „Zaczynałem w Szczytnie, bo jestem ze Szczytna i tam poszedłem, ponieważ moja rodzina jest muzyczna – ciocia jest tutaj nauczycielką skrzypiec, moja mama grała na altówce i kolejna ciocia jest wokalistką jazzową. Przy czym ona poślubiła Chorwata, pianistę jazzowego. Dzięki niemu poszedłem na fortepian” – opowiada Aleksander.
Początki przygody z instrumentem wcale nie były jednak łatwe. „Przede wszystkim nie chciałem grać, bo to była walka z rodzicami. To tak jest z małymi dziećmi, że one albo chcą, albo nie chcą – ja akurat nie chciałem, a później zrozumiałem, że chcę jednak, bo to trzeba chyba dojrzeć do tej decyzji, że chce się grać” – opowiada Aleksander Łachacz.
Aleksander w Szkole Muzycznej w Olsztynie trafił do klasy fortepianu Marzeny Bieńkuńskiej i to właśnie jej talent pedagogiczny sprawił, że rozwinął skrzydła i poczuł, że muzyka to jego żywioł, który daje mu wolność. Najwięcej tej wolności odnalazł w jazzie. Obecnie, poza przygotowaniami do dyplomu kończącego naukę w Państwowej Szkole Muzycznej w Olsztynie, Aleksander kształci się również w Warszawie – w Studium Jazzowym na Bednarskiej.